piątek, 18 kwietnia 2008

cytat ;P



Nadziejo tyś matką beztroskich uniesień miłosnych <- mój cytat ;P Optymiści ubogacają teraźniejszość, ulepszają przyszłość, stawiają wyzwanie nieprawdopodobnemu i osiągają niemożliwe.

Odcięli aniołom skrzydła
bo dawały wolność.
Odarli z ich szat
gdyż za piękne były.
Obrzucili je błotem
bo białą skórę miały
Teraz stoją
Ranne, nagie, brudne
lecz nadal doskonałe...




Mój Anioł co wieczór
Pierze skrzydła w pralce
Zawiesza je troskliwie
Nad kuchennym piecem
Na gwoździu wbitym w ścianę
Wiesza aureole
I tak bardzo po ludzku
Włosy czesze przed lustrem
Rano wstaje jak wszyscy
Wkłada strój roboczy
Dzwoni z budki do Boga
I kłóci się o czyjeś jutro
A gdy wraca zmęczony
Od drzwi pyta o obiad
I zagłada do garnków
Całując mnie w ramie"Skrzydła"

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

,, ... Przeżyte chwile nie giną.
Nigdy nie wiadomo kiedy
wypłyną z dalekiej
przeszłości, by nałożyć
się na to co przeżywamy
obecnie...''


Dziewczynko, za kogo modlisz się latami ?! Czego szukasz przy pustym łóżku szpitalnej sali ?!
Jaki czas próbujesz wciąż ocalić ?!
Jego orzechowe spojrzenie, jej brokatowa spinka - tacy wtedy się znali - nastoletni chłopak i mała
dziewczynka...
Pamięć o nich w modlitwie nie znika, szpitalna sala przed nimi się nie zamyka. Ale żadne z nich nie szuka już wspólnej ścieżki, nigdy nie skończą dawnych uczuć wycieczki.
Życie - poprowadź go dobrze, choć pewnie zapomniał co razem przeszli...
Nie muszę o nim więcej słyszeć, nie muszę na niego patrzeć. I tak
dobra, które po sobie zostawił nic już nie zatrze...
Szkoda, że nie spojrzysz mi w oczy
i nie przypomnisz sobie ile nas łączy...

P.S. Wiersz był pisany dwa lata temu i może domyślisz się dla kogo jest, bo kiedyś już o nim pisałam. Też na jednym z Twoich blogów. Teraz zamieszczam tu wiersz, bo MODLITWY WSPOMNIEŃ < tytuł wiersza> zostały wysłuchane, mój Anioł wrócił, znalazł się !! =** =) < F.>