niedziela, 13 stycznia 2008

pewna historia


Trzynastoletni Tomek spacerował plażą razem ze swą matką. W pewnej chwili zapytał: - Mamo, jak można zatrzymać przyjaciela, kiedy w końcu uda się go zdobyć? Matka zastanowiła się przez chwilę, potem schyliła się i wzięła dwie garście piasku. Uniosła obie ręce do góry; zacisnęła mocno jedną dłoń: piasek uciekał jej między palcami i im bardziej ściskała pięść, tym szybciej wysypywał się piasek. Druga dłoń była otwarta: został na niej cały piasek. Tomek patrzył zdziwiony, potem zawołał: - Rozumiem!


a ja też to rozumiem , słyszysz mamo Tomka, też rozumiem! ale dalej nie potrafię zrozumieć dlaczego ? Dlaczego tak jest, że im bardziej czegoś chcemy, pragniemy to zatrzymać tym dalej to od nas ucieka?

Ludzie pragną tylko spędzić z kimś życie, mieć, ale nie posiadać, chcemy potrafić zatrzymać przy sobie choć jedną osobę. To podobno takie proste gdy swobodnie płyną słowa.
Nie idziemy na ilość ale na jakość, to życie ciągle próbuje nam wytłumaczyć ze podobno im więcej tym lepiej , a tak nie jest. ilu z nas chciałoby, żeby lista jego znajomych ograniczała się do jednej osoby, ale takiej na PRAWDĘ !

a jak jest teraz? większość z nas ma osobę od miłości, drugą od seksu , inną od zrozumienia, do jednej idziemy gdy nam dobrze do innej gdy źle .. itd , itd


bo dziś usłyszałam taki piękny tekst, kwintesencje życia, że człowiek jest stworzony i zdolny do wielu rzeczy, ale nie do samotności.
Że życie to taka droga , przez którą , nikt nie chce iść sam. i zawsze idziemy z kimś , czy to sąsiadka, przyjaciel czy kochanek. ale czasami tracimy tą osobę gdzieś po drodze a wtedy już nic nie będzie takie samo jak kiedyś...

czasami myślałam , że może lepiej nie poznawać nowych ludzi, żeby się potem nie okazało, że ktoś poszedł inną ścieżką, a potem trudno zapomnieć to co było najpiękniejsze.... ale z wiekiem ,ludzie podobno mądrzeją i ja nie wiem czy zmądrzałam , ale na pewno zmieniłam podejście do tego swojego stwierdzenia, sądzę, że poznawanie nowych ludzi to est to co pozwala nam na to byśmy przez całe życie szli z kimś a nie sami. W końcu jedni odchodzą drudzy przychodzą, zostaną tylko nieliczni, na całe życie, będziesz tylko z jedną osobą, która zawsze będzie przy tobie, to ty sam więc pokochaj siebie takim jakim jesteś, nie oceniaj, ale staraj się, nie krytykuj ,a le chwal wtedy kiedy tylko czujesz ze jest dobrze, jeśli coś nie gra, przyznaj sie do tego , nie zapominaj, ale pamiętaj o tym, by więcej takich błędów nie robić, ale nigdy siebie za to nie każ! to będzie najpiękniejszą para Ty i Ty sam! na sam w 4 oczy , kochajcie siebie , tak jak nikogo więcej. A jeśli uda ci sie spotkać kogoś kogo pokochasz, oddaj tą drugą polowe siebie jemu, teraz on niech sie nią opiekuje, bo jeśli pokochacie tego samego człowieka to was złączy już do końca.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Kasiku :*

Bardzo za Tobą tęsknie, dlatego w wolnej chwili, a raczej w przerwie od nauki zajrzałam tutaj, nawet jeśli na nową nocie nie miałabyś czasu :) Hmm, myślę, że ten tekst można by podłożyć pod noc Sylwestrową, która jeszcze za dnia wiele przesądziła, pokazując kto wróci, chociaż został puszczony wolno... Właśnie to chcę powiedzieć, posługłując się pewną mądrością życiową - To co Twoim jest, puść wolno, bo wróci. Jeśli nie, nigdy tak naprawdę z Tobą nie było... :( Dziękuję Ci, że w Sylwestra byłyśmy razem i przede wszystkim byłyśmy sobą !! :** Nie zapomnę tej imprezy, ale także nauczki, jaką dostałyśmy. Zmroziło, zszokowało. Piasek wysypał się nawet z otwartej dłoni... :( A jednak wraz z nowym rokiem wiemy, że jeśli chodzi o nas, możemy mieć całą plażę przyjaźni !! :) Budować na niej, zapisywać to, czego nie rozmyje żaden przypływ. Bo nasza przyjaźń nie odpłynie !! :) Kocham Cię, Kasiu !! :**