niedziela, 12 października 2008

notka numer 69 ;P więc i tekst o rozpalaniu!




memu ciału wystarczy trzydzieści sześć i sześć, mojej duszy potrzeba znacznie więcej.
Memu ciału wystarczy coś wypić i coś zjeść, trochę pospać na boku, czy na wznak i nasz cud gospodarczy zapewnia mi to, lecz moja dusza codziennie prosi tak:

Ogrzej mnie !!!!
wierszyku pełen cudowności, wspólniku mojej bezsenności
ogrzej, ogrzej mnie! Rozżarz mnie

niedokończona zdań wymiano, cudowna kłótnio, w pół urwana rozżarz, rozżarz mnie! Ach, życie rozpal ogrzej duszę mą, bo skona, do stu, do dwustu, do tysiąca, do miliona, wsłuchaj się w duszy mojej prośby natarczywe:
Chcę mieć gorączkę! Give me fever!

Rozpal mnie blada kuzynko Melpomeno, jedną zagrzaną dobrze sceną, rozpal, rozpal mnie. Ogrzej mnie, świecie utkany z głupich marzeń, akordeonie w nocnym barze, ogrzej, ogrzej mnie.

A świat na to odpowiada: normalny duszy stan, to nie musi być stan podgorączkowy, pana trzeba przebadać, przedsięwziąć jakiś plan by te bzdurne problemy raz mieć z głowy! Kombinują, badają czy pies to, czy to bies a mej duszy radości ciągle brak, po staremu nadaje uparte SOS po staremu codziennie błaga tak:
Ogrzej mnie zażarta na ten świat niezgodo, z którą rozstałem się tak młodo powróć, ogrzej mnie!
Rozżarz mnie chwilo szaleństwa i radości mej tożsamości, niezmienności dowiedź - rozżarz mnie!
Mój świecie rozpal duszę moją aż do końca, mój śiecie zamień duszę mą w cząsteczkę słońca, niech świeci w mroku, niech rozjaśnia dni parszywe
chcę mieć gorączkę! Give me fever!

Rozpal mnie, słonecznikowa kresko krzywa, złota Van Gogha perspektywo rozpal, rozpal mnie. Ogrzej mnie miłości, której nie znam jeszcze z wiosennych bzów liliowych deszczem
przyjdź i ogrzej mnie!

Brak komentarzy: