poniedziałek, 8 września 2008

I oto jest temat: mężczyzna!


I oto jest temat: mężczyźni! Ach, jeszcze raz można o tym pomówić do syta! Wystarczy młody, ładny buziak, żeby opuścić żonę, z którą przeżyło się dwadzieścia lat, żeby opuścić dorastające dzieci. Mężczyzna! Jakiś niższy gatunek ludzi, rodzaj zwierząt, które należy opanowywać, ujarzmiać, tresować, które trzeba umieć trzymać. Poświęca się temu całe życie, całą inteligencję uczucia, całą przemyślność instynktu, stwarza się nową dyscyplinę psychologiczną, pełną wskazań, norm i paragrafów - NA PRÓŻNO. Rzecz w tym, że mężczyzna, że znów wrócę do Freuda, by posłużyć się metaforą, rozgrzewa się jak żarówka: trzask prask i już jest rozżarzony do czerwoności, i kolejne trzask prask lub pstryk, jak kto wili, i w sekundę sopel lodu. Płeć niewieścia zaś, i to jest naukowo dowiedzione, rozgrzewa się jak ruszt, rozumiemy się? Powolutku, pomalutku, na wolnym ogniu, jak dobra escudella. Ale gdy się już rozgrzeje, nie ma siły, która by to zatrzymała. Jak wielkie piece w Vizacyi. Jak wywodzi nam Freud, kobieta pragnie czegoś wręcz przeciwnego, niż myśli lub mówi, co, jak dobrze się temu przyjrzeć, nie jest wcale czymś przerażającym, jeśli zważyć, że mężczyzna, jak wywodzą nasi rodzimi uczeni w piśmie, ulega z kolei dyktatowi swego narządu płciowego lub trawiennego.Jak kobieta widzi, że ktoś jest smutny, to nie mówi mu nigdy "jesteś smutny". Tak głupio postępuje tylko mężczyzna. Kobieta udaje, że wcale nie widzi smutku - i jest weselsza, milsza, piękniejsza niż zwykle. Wtedy smutek mija.

Myślenie, tworzenie pojęć jest czymś wyłącznie męskim. Kobieta przybywa z krainy milczenia i zachowuje się, jakby zamieszkała w obcym kraju, którego języka musi się wyuczyć: nigdy nie staje się on jej własną mową. By wyrazić siebie, musi posłużyć się pojęciami, które w nikłym stopniu oddają rzeczywistość, ponieważ przynależą do mężczyzn. Kobieta próbuje wytłumaczyć, nigdy jednak jej się nie udaje. Właśnie dlatego mężczyzna nie potrafi zrozumieć kobiety. Pogoń za kimś, kto określi istotę jej samej - oto, co kładzie się cieniem na kobiecym przeznaczeniu: powiedz, co jest we mnie, ja o tym nie umiem mówić... Odwieczne poddaństwo, odwieczna nienawiść i rezygnacja... Na wielkiej scenie świata kobiety są tylko jak gdyby widzami, ich uwaga, pomoc, nagana lub pochwała, zachęcić, ulżyć, poprawić, pobudzić aktorów mogą, ale aktorami są wyłącznie mężczyźni.Jedynym tak naprawdę istotnym wymiarem u mężczyzny, o którym marzą kobiety - wynika to ze wszystkich bez wyjątku ankiet i badań - jest długość genu sterującego syntezą receptorów (protein) hormonu wazopresyny. Bo im więcej tych receptorów, tym mężczyzna jest wierniejszy. ...godłem mężczyzny jest honor, który jako jedyną ziemską wartość można zabrać do grobu (...) cnotą mężczyzny jest umiejętność przyznawania się oraz przepraszania, gdyś zgrzeszył lub zrobił błąd; a powinnością mężczyzny - lojalność, wierność danemu słowu. Mężczyźnie, który jest próżny i przesadny, wielomówny i w żartach niewybredny, który o sobie prawi z samochwalstwem, a o innych z pogardą, który jest porywczy, nieprzystępny, zuchwały, nieobyczajny i zgoła niecny, ograniczony przy tym i rozwiązły - trzeba tylko rysów ładnych i słusznego wzrostu, by był uwielbiany przez kobiety.


Jak mądre byłyby kobiety, gdyby miały te rozumy, które dla nich potracili mężczyźni. To "coś" u mężczyzny to są jego pieniądze.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Garść słów o kobietach... Do mężczyzn...

... Jeśli chcesz wiedzieć co myśli kobieta, nie słuchaj tego co mówi -
patrz na nią... Bo ona jest niepojęta jak róża - kolce ma po to, by otulać płatkami... Możesz co dzień odkrywać w niej wdzięk, którego chwilę temu nie znałeś... Nie będzie wiedziała czego chce dopóki nie osiągnie celu - wie tylko, że przy przęciętnym mężczyźnie najszybciej starzeje się... Miłości odda całą woń kobiecości i nie krzywiąc się nawet, wypije najmilszą truciznę męskości... Dlatego i Ty pochyl się nad kobietą, pij ze świeżego źródła, bo tylko gdy dech Ci zaprze, zobaczysz swoją twarz... I nigdy Ci nie będzie brzydką, ale każdego dnia piękniejszą - bo najważniejsze dla mężczyzny to zrozumieć, że kobieta jest kobietą... Znaczy to, że potrafi być chłodna wobec tego, którego kocha... I znaczy też, że temu którego kocha, potrafi bez jednego pocałunku się oddać... Znaczy to, że nie obejmie nas nigdy żadna religia, choć nie powinnyśmy być gorsze od anioła... Znaczy to, że miłość to dla nas szczególny dar budzenia i rozwijania w kochanym mężczyznie wszystkiego co dobre i szlachetne... Nawet gdyby miał on być trochę lepszy od diabła... Ale tylko mężczyźnie, który i nas tak ukocha, będziemy jak najwierniejsza, nie pożyczona, a ofiarowana - miłości ponad śmierć kapłanka...

P.S. Tak wiem... ;) Wiem tyle, że nie poznaje siebie... :) Ale taka się sobie podobam, może nawet taką siebie wreszcie KOCHAM ?! :) To ten sernik :D Idę szykować kolację :p Oby warto było oblać jutrzejszy test dla smaku tego :p Kobieco mi, ehh, kobieco... :D ;* -
F. :)